Tragedia na wakacyjnej wyspie. 34-letni Polak nie żyje
Wakacyjne urlopy nierzadko zakrapiane są alkoholem. Ma to swoje złe strony, gdyż pod wpływem nadmiernej ilości trunków często stajemy się mniej ostrożni i tracimy równowagę. Tak było w przypadku 34-letniego Polaka wypoczywającego w Tajlandii. Nagle wypadł z hotelowego balkonu. Nie udało się go uratować.
Tragedia Polaka w Tajlandii
Do wypadku doszło w sobotę 3 maja na wyspie Phuket w dzielnicy Kathu w Tajlandii. To popularne turystyczne miejsce, do którego Polacy zjeżdżają tłumnie już od wielu lat. Mężczyzna wypoczywał tam wraz ze swoją żoną. Felernego wieczora oboje spożywali alkohol w swoim pokoju. W pewnym momencie 34-latek wyszedł na balkon, a następnie się zachwiał i wypadł z piątego piętra. Kobieta była świadkiem tragicznego incydentu.
Do wypadku doszło w ułamku chwili i nic nie wskazywało, że dojdzie do tragedii. Wiadomo, że ciało Polaka znaleziono obok budynku i zabrano je w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Takie informacje przekazywał lokalnym mediom starszy inspektor Pol Maj Charnnarong Prakhongkue. Policja odebrała zgłoszenie krótko po północy czasu lokalnego, a później miejscowe służby skontaktowały się w tej sprawie z polską ambasadą.
To nie pierwszy taki wypadek
Do podobnych tragedii dochodziło już wiele razy. W Tajlandii turyści byli narażeni na niebezpieczeństwo nie tylko z powodu nadmiernego picia alkoholu, ale też z powodu zatrutych grzybów czy śmiercionośnych masaży. Z kolei do wypadnięcia z okna podczas wakacji dochodziło zarówno w zagranicznych kurortach jak i w Polsce.
Przykładowo kilka lat temu odnotowano tragiczny finał majówki nad Jeziorem Czorsztyńskim. Tam 49-latek także wypadł z balkonu w pensjonacie. To jeden z wielu przykładów na to, że wypoczywając na wakacjach, nie należy ulegać kompletnej beztrosce, warto też unikać nadmiernego spożywania alkoholu. Gdy już do tego dojdzie najlepiej unikać zarówno wystawania na balkonach, jak i wchodzenia do wody. W przeciwnym wypadku na niebezpieczeństwo możemy narazić nie tylko siebie, ale i innych.